Aktorka twierdzi, że wkrótce zrezygnuje z zabiegów plastycznych
Odwiedzający restaurację Horses w Los Angeles pewnego dnia mogli założyć, że oglądają kręconą tam kontynuację „Friends”. Jennifer Aniston, Courteney Cox i Jimmy Kimmel odwiedzili restaurację. Celebrytki najprawdopodobniej świętowały imię gwiazdy, które aktorka grająca Monikę otrzymała na Hollywood Walk of Fame.
Wcześniej Courtney Cox pojawiła się w programie Jimmy Kimmel Live!, gdzie omówiła swoją pracę nad filmem „Scream 6”, a także kilka szczegółów osobistych. Na przykład o tym, jak jej ojciec przekonał ją, by porzuciła film i zaczęła pracować w jego biznesie bilardowym.
Widzów zdecydowanie bardziej interesuje wygląd aktorki. Wystające kości policzkowe i nieskazitelna cera to lata wytężonej pracy chirurgów plastycznych i kosmetologów.
Cox podobno przeszedł plastykę powiek, lifting czoła, środkowej i dolnej części twarzy, a może lipofilling. Pomimo faktu, że jej młodzieniec nie podziela hollywoodzkiej pogoni za wieczną młodością.
A aktorka konsekwentnie deklaruje, że zaprzestanie eksperymentów z odmładzaniem twarzy.