31-letnia modelka jest już „weteranem” MET Gali. Pojawiła się na imprezie w długiej ciemnobrązowej sukience od Tory Burch, ozdobionej perłami i miała półprzezroczystą spódnicę bez ramiączek, która opinała jej smukłą talię i przechodziła w dramatyczny tren.
Sukienka była zgodna z tematyką Karla Lagerfelda i jego charakterystycznym stylem. Emily zdecydowała się zrezygnować ze stanika i nosiła różne błyszczące diamentowe kolczyki oraz małą torebkę ozdobioną piórami. Jej makijaż zawierał przydymione cienie do powiek, lekki rumieniec i błyszczące usta.
Jej włosy były ułożone z czarnej aksamitnej kokardy i krótkiej, potarganej grzywki w hołdzie dla kultowego wyglądu Audrey Hepburn. Fryzurę uzyskano za pomocą przedłużania włosów i lakieru dodającego objętości.
Głównym tematem tegorocznej gali było uhonorowanie spuścizny Karla Lagerfelda, legendarnego projektanta mody, który przez długi czas był dyrektorem kreatywnym marki Chanel, a który zmarł w 2019 roku w wieku 85 lat. Tematem przewodnim wydarzenia było „Karl Lagerfeld: Piękno poza modą”.
Emily i Olivia Wilde prawie miały niezręczne spotkanie na imprezie. Dwie gwiazdy przybyły w odstępie zaledwie kilku minut, po raz pierwszy publicznie, odkąd Emily pocałowała byłego chłopaka Olivii, Harry’ego Stylesa, w Tokio w marcu. Podczas gdy oboje byli przyjaciółmi, napięcie powstało po tym, jak Emily powiedziała w wywiadzie, że źle się czuje z Olivią.
Informator wyjaśnił później, że Olivia była zdenerwowana komentarzami Emily i chciała, aby powstrzymała się od wymieniania jej imienia. Źródło stwierdziło, że Emily powinna skupić się na wychowaniu syna, zamiast spotykać się ze wszystkimi, których spotyka.